Budowa domu na działce będącej własnością żony
Witam. Postaram się opisać jak najdokładniej mój problem. Jesteśmy małżeństwem od roku, już przed małżeństwem planowaliśmy budowę własnego domu i pomału staramy się realizować ten cel. Nie mamy spisanej intercyzy. Kilka dni temu żona dostała od teściowej w formie darowizny działkę. W akcie notarialnym jest zapis że daruje działkę córce, mnie tam nie wyszczególniono ponieważ notariusz stwierdził, że będzie musiała zapłacić spory podatek co ją skutecznie odstraszyło. Czy w takim wypadku działka należy również do mnie? Pytam ponieważ na budowę prędzej czy później będziemy musieli zaciągnąć kredyt. Moja żona jest bezrobotna ja prowadzę własną działalność gospodarczą, w związku z czym to ja wszystko finansuje. Z tego co do tej pory wyczytałem i zrozumiałem działka jest własnością mojej żony, a dom który wybudujemy również będzie należał do niej ponieważ stanowi własność tego do kogo należy grunt. Nie chciałbym aby za kilka lat rozsypało się moje małżeństwo i okazało się, że żona wyrzuci mnie z domu bo ten będzie jej własnością, zostanę z zaciągniętym kredytem i bez dachu nad głową. Jak powinienem się zabezpieczyć? Czy żona powinna mnie uczynić współwłaścicielem działki? Ile wyniesie w takiej sytuacji podatek od tej darowizny?
Przekazanie nieruchomości wyłącznie na Pana żonę przez jej rodziców jest dla Pana bardzo niekorzystne pod kątem przyszłego budowania domu jednorodzinnego na tej działce. Działka która została przekazana Pana żonie tytułem darowizny będzie stanowiła jej wyłączny majątek osobisty chyba, że Pana teściowie postanowią inaczej. Zgodnie bowiem z prawem rodzinnym , do majątku osobistego każdego z małżonków należą przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił. Wszelkie budynki wybudowane na działce stanowią część składową nieruchomości na której zostały postawione. W związku z powyższym dom który Państwa wybudujecie na działce również będzie wyłączna własnością Pana żony.
Podatek nie stanowił przeszkody w przekazaniu darowizny na Pana rzecz z uwagi na to, że jest Pan w tej samej grupie podatkowej co Pana żona. Zgodnie z prawem podatkowym wysokość podatku ustala się w zależności od grupy podatkowej, do której zaliczony jest nabywca. Zaliczenie do grupy podatkowej następuje według osobistego stosunku nabywcy do osoby, od której lub po której zostały nabyte rzeczy i prawa majątkowe. Zgodnie z prawem podatkowym do pierwszej grupy podatkowej zaliczamy małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, zięcia, synową, rodzeństwo, ojczyma, macochę i teściów. Do drugiej grupy podatkowej zaliczamy zstępnych rodzeństwa, rodzeństwo rodziców, zstępnych i małżonków pasierbów, małżonków rodzeństwa i rodzeństwo małżonków, małżonków rodzeństwa małżonków, małżonków innych zstępnych. Natomiast do trzeciej grupy podatkowej zaliczamy innych nabywców. Ponadto osobą zobowiązana do opłacenia podatku od spadków i darowizn jest zawsze obdarowany a nie darczyńca. W związku z powyższym rodzice Pana zony nie zapłaciliby podatku od spadków i darowizna bez względu na to w której grupie podatkowej się Pan znajduje. Jedyną osobą która zostałaby obciążona podatkiem jest Pan
Zabezpieczenie Pana interesów musi polegać na przekazaniu na Pan rzecz udziałów w nieruchomości. Może to nastąpić w drodze darowizny udziałów w nieruchomości przez Pana żonę na Pana rzecz. Na skutek przekazania udziału w nieruchomości przez Pana żonę, stanie się Pan współwłaścicielem działki i co za tym idzie współwłaścicielem wszelkich budynków które zostaną postawione na działce.
Odstąpienie od umowy z powodu nie wykonania dzieła w terminie
Witam, otrzymuje od osoby, która miała wykonać dla mnie zlecenie wiadomości e-mail, w których oznajmia, że jeśli nie zapłacę wystawi mi negatywne opinie na forach branżowych. Otóż Zleceniobiorca miał wykonać zlecenie w ciągu 2 dni, jednak nie wykonał go w terminie. „Umowa” była sporządzona tylko za pomocą wiadomości elektronicznej (e-mail). Ja jako zleceniodawca oznajmiłem zleceniobiorcy, że nie muszę przyjmować „dzieła”, gdyż nie zostało ono wykonane w terminie. Aktualnie dostaje wiadomości, właśnie z informacjami w stylu: „czekam 2 dni, jeśli nie zapłacisz napiszę o tobie na forum internetowym” (nie podaje treści dokładnej e-maila ze względów formalnych i prawnych). Otóż co w takiej sytuacji mogę zrobić, wydaje mi się, że żądanie zapłaty za niewykonanie zlecenia w terminie jest bezpodstawne. Proszę o poradę prawną w tej kwestii. Pozdrawiam.
Prawdą jest, że miał Pan prawo odstąpić od umowy, jeżeli wykonujący dzieło nie wywiązał się z umowy w określonym przez was terminie. Takie prawo przysługiwało Panu już przed upływem terminu do wykonani dzieła. Zgodnie bowiem z kodeksem cywilnym, jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania dzieła. Prawo odstąpienia od umowy nie będzie Panu przysługiwało w sytuacji gdy przyjmie Pan zamówione dzieło bez żadnych zastrzeżeń. Jeśli jednak dzieło zostało dostarczone po terminie ma Pan prawo odmówić jego przyjęcia w sytuacji gdy wcześniej odstąpił Pan od umowy wykonania dzieła z powodu opóźnienia z jego rozpoczęciem lub zakończeniem.
Zachowanie wykonującego dzieło polegające na grożeniu Panu umieszczeniem na forum niepochlebnych opinii może wyczerpywać znamiona czynu zabronionego jakim jest kierowanie gróźb karalnych. Zgodnie bowiem z kodeksem karnym kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Odpowiedzialność rodziców za długi dziecka.
Dzień dobry;. Od przeszło roku posiadam w różnych bankach kredyty gotówkowe i jedną kartę kredytową. Obecnie w sumie moje zadłużenie wynosi około 80.000 PLN. Moje miesięczna raty wynoszą około 2.200 zł. W momencie zaciągnięcia kredytów, miałam bardzo dobrze płatną pracę. Niestety od maja tego roku, pracuję już w innej firmie, gdzie moja pensja nie wystarcza mi na spłatę zadłużenia. Od lipca narobiłam sobie problemów z terminowym spłacaniem rat. Banki obniżyły mi częściowo raty z powodu mniejszych zarobków, ale to co zarobię i tak nie starcza mi na raty miesięczne. Nie posiadam żadnego majątku. Dom, w którym mieszkam jest własnością mojej babci i po jej śmierci będzie podzielony na jej dzieci, czyli moją mamę i wujka. Nie posiadam żadnego samochodu. Nie mam nic oprócz zadłużeń w banku. Dlatego proszę mi udzielić informacji, czy w takiej sytuacji majątek mojej babci, jest zagrożony, tym, że przejmie go bank? Czy moi opiekunowie poniosą konsekwencje moich zadłużeń? Boję się, że z mojego powodu komornik będzie nachodził moją rodzinę i że jeszcze coś im zarekwiruje. Proszę o jak najbardziej szczegółowe informacje na ten temat, jak ta sprawa wygląda w świetle prawnym. Co mi grozi?
Pani najbliższa rodzina, rodzeństwo, rodzice, dziadkowie nie ponoszą odpowiedzialności za Pani długi. Majątek tych osób również nie jest zagrożony z uwagi na to, że komornik nie może prowadzić postępowania egzekucyjnego z majątku nie należącego do dłużnika. Czasami jednak istnieje konieczność udowodnienia komornikowi, że majątek który chce zająć nie należy do dłużnika lecz do osób trzecich. Dzieje się tak w szczególności w przypadku gdy dłużnik mieszka w nienależącym do niego mieszkaniu lub domu. Komornik prowadzący czynności egzekucyjne w miejscu zamieszkania dłużnika często zajmu rzeczy znajdujące się w domu nawet jeśli te nie należą do dłużnik lecz do innych wspólnie z nim zamieszkujących osób.
Należy jednak pamiętać, że odpowiedzialność za długi rodziny powstaje w momencie śmierci dłużnika. Takiej sytuacji należy odrzucić spadek w terminie sześciu miesięcy od dnia dowiedzenia się o tytule swego powołania. Oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku składa się przed sądem lub przed notariuszem. Można je złożyć ustnie lub na piśmie z podpisem urzędowo poświadczonym. Pełnomocnictwo do złożenia oświadczenia o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku powinno być pisemne z podpisem urzędowo poświadczonym.
Przywrócenie terminu do złożenia odpowiedzi na pozew
Witam. Mam problem związany ze skutecznym dla mnie podjęciem działania w postępowaniu procesowym w sprawie o rozwód. Otóż, w związku z posiadaniem kochanki, mąż kilkukrotnie informował mnie, że podejmuje kroki rozwodowe. I najprawdopodobniej złożył pozew, ale ja go nie otrzymałam. Sytuacja wygląda następująco. Mam 35 lat i od 1983 roku miałam i nadal mam stały meldunek pod adresem X, który mój małżonek zna. Od 1983 r. do 2004 r. ze względów rodzinno organizacyjnych, zamieszkiwaliśmy razem z mamą i bratem bez żadnej formy meldunku pod adresem Y (tam miała meldunek babcia, która zmarła w 2004 r.) Po ślubie, we wrześniu 2004 roku, przeprowadziliśmy się w tym samym czasie (mąż ze swojego miejsca zamieszkania) do mieszkania służbowego mojego męża, w którym do tej pory mieszkamy bez meldunku. W sierpniu br. mama i brat, zrezygnowali z mieszkania pod adresem Y i wyprowadzili się. W ubiegłym tygodniu brat odwiedził kolegę pod tym adresem Y, który przekazał mu awiza na moje nazwisko. Okazuje się, że były to awiza z sądu cywilnego jak domniemywam pozew. Podkreślam, że cały czas mieszkam wspólnie z mężem w jego mieszkaniu służbowym. Na ten adres przychodzą do mnie przesyłki listowe, które często odbiera mąż i zbieram te koperty, ponieważ wiem do jakich kombinacji jest zdolny mąż chce mnie z tego mieszkania usunąć, bez żadnego zabezpieczenia mieszkaniowego, mam wrócić do mamy. Moje pytanie dotyczy podpowiedzi co mogę lub co muszę zrobić, aby nie utracić prawnych terminów zareagowania na pozew. Mąż nie poinformował mnie, że dokument przyszedł do niego, ani jaki adres korespondencji ze mną podał kancelarii adwokackiej, która go reprezentuje. Nie ukrywam, że ze względu na postępowanie męża chciałabym m.in. wykazać szkodliwe działanie wobec mnie i dezinformację organów prawnych. Najprawdopodobniej mąż nie wie o wyprowadzce mojej mamy i brata, a wybiera ten adres, aby pozew nie przyszedł na faktyczny adres mojego zamieszkania. Proszę o informację co mogę w tej sytuacji zrobić.
Pierwszym krokiem który powinna Pani podjąć w opisanej sprawie to kontakt z właściwym miejscowo Sądem Okręgowym w celu uzyskania sygnatury akt sprawy. Właściwym miejscowo Sądem Okręgowym będzie sąd, w którego okręgu małżonkowie mieli ostatnie miejsce zamieszkania, jeżeli choć jedno z nich w okręgu tym jeszcze ma miejsce zamieszkania lub zwykłego pobytu. Z braku takiej podstawy wyłącznie właściwy jest sąd miejsca zamieszkania strony pozwanej, a jeżeli i tej podstawy nie ma – sąd miejsca zamieszkania powoda.
Następnym krokiem jest złożenie do Sądu Okręgowego odpowiedzi na pozew. Ponieważ czynność procesowa podjęta przez stronę po upływie terminu jest bezskuteczna, żeby skutecznie złożyć odpowiedź na pozew o rozwód będzie Pani musiała złożyć jednocześnie wniosek o przywrócenie terminu do złożenia odpowiedzi na pozew. Jeżeli strona nie dokonała w terminie czynności procesowej bez swojej winy, sąd na jej wniosek postanowi przywrócenie terminu. Odpowiedź na pozew o rozwód z wnioskiem o przywrócenie terminu musi Pani wnieść do sądu, w którym czynność miała być dokonana, w ciągu tygodnia od czasu ustania przyczyny uchybienia terminu. W Pani przypadku będzie to dzień uzyskania informacji o sprawie rozwodowej.
Odpowiedzialność pracownika za szkodę w mieniu pracodawcy
Witam. Mam pewną sprawę i nie wiem jak mam ją rozwiązać. Pracuję jako kierowca w firmie transportowej (rozwożę alkohol, papierosy itp.) Pewnego dnia ładując samochód brakowało mi jednego kartonu na kwotę ok 2 tys. zł, poinformowałem o tym kierownika magazynu podpisał mi dokument i wyjechałam w trasę. Po kilku tygodniach okazało się że podpisany dokument zaginął. Sytuacja taka zdarzyła mi się dwa razy tydzień po tygodniu na tym samym kliencie. Teraz firma chce mnie obciążyć za brakujące kartony mimo faktu że zgłaszałem, mailem podpisane dokumenty że są braki zanim wyjechałem w trasę (dziwi mnie fakt zaginięcia dokumentów)później miałem zrobioną tzw. „podrzutkę”, której nie wyłapałem. Był to karton o wartości ok 400 zł.. Jedynym dowodem tej „podrzutki” jest zdjęcie zrobione telefonem komórkowym pracownika. Oczywiście firma chce mnie obciążyć:( dziś dowiedziałem się że mój pracodawca chce mnie zwolnic cytuje jego słowa „chcemy zwolnic pana x tylko musimy znaleźć na niego więcej obciążeń” Z tego co mi wiadomo firma ma mieć robioną inwentaryzację i maja straszne braki podejrzewam że moim kosztem chcą pokryć braki na magazynie. bardzo proszę o jakąś pomoc bo żyję w okropnym stresie, niepewności i niewiedzy. Dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
Jako pracownik ponosi Pan odpowiedzialność materialną jeśli wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę. Odszkodowanie które może zażądać od Pana pracodawca nie może jednak przekraczać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody. Musi Pan jednak pamiętać że nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania albo zwiększenia. Nie ponosi Pan również odpowiedzialności gdy szkoda powstała na skutek ryzyka związanego z działalnością pracodawcy.
Jednak jeśli ma Pana uzasadnione podejrzenia, że pracodawca chce podstępem wrobić Pana w obowiązek ponoszenia kosztów związanych z szkodą magazynowymi brakami pracodawcy., powinien Pan zgłosić sprawę na prokuraturę. Zgodnie bowiem z kodeksem karnym kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Zobowiązanie syna do zmiany zachowania
Mam piętnastoletniego syna który wpadł w złe towarzystwo zaczął wagarować, palić oraz przychodzić pijany do domu. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie dalszego funkcjonowania w takim stanie rzeczy, tym bardziej, że straciłam już nadzieję i obawiam się, iż sytuacja może się tylko pogarszać. Nie ukrywam że zachowanie syna ma destrukcyjny wpływ również na resztę rodziny, nie można nic wspólnie zaplanować, wyjść, wyjechać itp., jest to także tragiczny przykład tak dla młodszej córki, jak i dla starszego syna obserwującego naszą rodzicielską bezradność. Dlatego też chciałabym prosić o informację czy i w jaki sposób mogę wystąpić ‚przeciwko’ własnemu nieletniemu dziecku na drogę prawną i jakie są tego ewentualne konsekwencje. Nie chcę się biernie przyglądać jak mój syn robi sobie krzywdę, ani czekać, aż zabierze sie za rozboje czy kradzieże. Dodatkowo zwyczajnie obawiam się, że ja jako rodzić poniosę w związku z jego zachowaniem konsekwencje prawne – bo nie zapewniłam dostatecznej opieki czy coś w tym stylu. Na koniec dodam, że z pozostałymi dziećmi nigdy nie było problemów wychowawczych, wprost przeciwnie, dla przykładu powiem, że nauczyciele znający młodszego syna i stykający się ze starszym po raz pierwszy są zdziwieni faktem iż chłopcy są rodzeństwem. W domu nie ma żadnych patologii, nałogów, lodówka jest zawsze pełna, każde z dzieci ma swój własny pokój tak więc warunki bytowe jakie zapewniamy dzieciom są dobre. Jeśli możliwe są telefoniczne porady prawne to proszę kontakt.
Ustawa o postępowaniu sprawach nieletnich przewiduję możliwość zgłoszenia demoralizacji nieletniego wieku do 18 lat. W celu wszczęcia odpowiedniej procedury należy złożyć do Sądu Rejonowego Wydziału Rodzinnego i Nieletnich zawiadomienie o okolicznościach świadczących o demoralizacji nieletniego. Są po przeprowadzeniu postępowania może podjąć następujące środki zapobiegające demoralizacji:
- udzielić upomnienia;
- zobowiązać do określonego postępowania, a zwłaszcza do naprawienia wyrządzonej szkody, do wykonania określonych prac lub świadczeń na rzecz pokrzywdzonego lub społeczności lokalnej, do przeproszenia pokrzywdzonego, do podjęcia nauki lub pracy, do uczestniczenia w odpowiednich zajęciach o charakterze wychowawczym, terapeutycznym lub szkoleniowym, do powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach albo do zaniechania używania alkoholu lub innego środka w celu wprowadzania się w stan odurzenia;
- ustanowić nadzór odpowiedzialny rodziców lub opiekuna;
- ustanowić nadzór organizacji młodzieżowej lub innej organizacji społecznej, zakładu pracy albo osoby godnej zaufania – udzielających poręczenia za nieletniego;
- zastosować nadzór kuratora;
- skierować do ośrodka kuratorskiego, a także do organizacji społecznej lub instytucji zajmujących się pracą z nieletnimi o charakterze wychowawczym, terapeutycznym lub szkoleniowym, po uprzednim porozumieniu się z tą organizacją lub instytucją;
- orzec zakaz prowadzenia pojazdów;
- orzec przepadek rzeczy uzyskanych w związku z popełnieniem czynu karalnego
- orzec umieszczenie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym albo w rodzinie zastępczej zawodowej, która ukończyła szkolenie przygotowujące do sprawowania opieki nad nieletnim;
- orzec umieszczenie w zakładzie poprawczym;
- zastosować inne środki zastrzeżone w niniejszej ustawie do właściwości sądu rodzinnego, jak również zastosować środki przewidziane w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, z wyłączeniem umieszczenia w rodzinie zastępczej spokrewnionej, rodzinie zastępczej niezawodowej, rodzinnym domu dziecka, placówce wsparcia dziennego, placówce opiekuńczo-wychowawczej i regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej.
Odpowiedzialność karna małoletniego w wieku 17 lat
Dzień Dobry. Jestem matką trójki dzieci – 6, 14 i prawie 16 lat. Jestem jedynym opiekunem prawnym dwóch starszych chłopców, ich biologiczny ojciec jest pozbawiony praw rodzicielskich i przebywa poza krajem, chłopcy nie mają z nim kontaktu. Od 10 lat mieszkamy razem z moim partnerem, którego dzieci w pełni akceptują, ale nie jest on ich prawnym opiekunem. Mam kłopot ze starszym synem 17 lat, który zaczął zadawać się ze złym towarzystwem i niestety został złapany niedawno na kradzieży telefonu. Ucieka również z domu oraz często wagaruje. Nie wiadomo w zasadzie co robi i gdzie przebywa, tyle, że mniej więcej wiemy z kim. Wraca coraz później, póki co mniej więcej do godziny 21, poza umyciem się, zjedzeniem, wysłuchaniem – albo nie – tego co mamy na temat jego postępowania do powiedzenia i pójściem spać nie robi nic, nie uczy się, nie odrabia lekcji, nie stara się nawet z grubsza ogarnąć w swoim pokoju. Zdarzył się również incydent z piciem alkoholu, papierosy są na porządku dziennym o innych używkach nie wiem. Niestety nasze możliwości jakiegokolwiek wpłynięcia na niego są żadne, jeśli ma ochotę słuchać ‚pogadanki’ i cokolwiek odpowiedzieć to słyszymy np. że wie że robi źle, ale tak mu się podoba. również możliwości kar typu odcięcie od kieszonkowego, komputera, telewizji i telefonu już się kończą. Na razie nie urządza awantur. Proszę odpowiedzieć na pytanie jak kara grozi synowi za kradzież telefonu. Będę wdzięczna jeśli radca prawny przez telefon udzieli mi odpowiedzi na zadane pytania.
Ponieważ Pani syn dopuścił się kradzieży już po ukończeniu 17 roku życia będzie on ponosił odpowiedzialność jak dorosły na zasadach przewidzianych w kodeksie karnym. Jednak syn ze względu na swój młody wiek może liczyć na łagodniejszą karę lub nawet uniknięcie odpowiedzialności karnej. Zgodnie bowiem z kodeksem karnym w stosunku do sprawcy, który popełnił występek po ukończeniu lat 17, lecz przed ukończeniem lat 18, sąd zamiast kary stosuje środki wychowawcze, lecznicze albo poprawcze przewidziane dla nieletnich, jeżeli okoliczności sprawy oraz stopień rozwoju sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste za tym przemawiają.
Surowość oraz wymiar kary zależy również od wartości skradzionego telefonu. Jeśli wartość telefonu zostanie wyceniona na kwotę mniejszą niż 500 zł syn będzie ponosił odpowiedzialność z kodeksu wykroczeń zgodnie z którym za tego typu wykroczenie przewidziana jest kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Natomiast jeśli wartość telefonu przekraczała kwotę 500 zł syn będzie karany na podstawie kodeksu karnego zgodnie z którym za tego typu występek przewidziana jest kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Zobowiązanie ojca do przejęcia opieki nad dzieckiem
Dzień dobry, jestem już dziesięć lat po rozwodzie i sama opiekuję się dziećmi. Mamy od kilku lat – od 5 klasy szkoły podstawowej – spore kłopoty z 12-letnim obecnie synem. Początkowo sprawiał problemy tylko w szkole, później przeniosło się to również na płaszczyznę domową. W szkole był chamski, opryskliwy, nie słuchał, nie uważał. W domu – na skutek nałożonych przez nas kar- urządzał awantury połączone z demolowaniem pokoju, kilkakrotnie wzywaliśmy pogotowie, bo nie mogliśmy sobie z nim poradzić. Chłopiec cały czas jest pod opieką psychologa, przez jakiś czas również był pod opieką psychiatry (obecnie odmawia udziału w tego typu wizytach). Współpracujemy ze szkołą, poza obecnością na zebraniach bywamy również u pedagoga szkolnego i raz w tygodniu dzwonimy do wychowawcy. W zasadzie na skutek podjętych działań do maja bieżącego roku obserwowaliśmy wolną ale jednak poprawę jego zachowania. W maju niestety zawarł bliższą znajomość z wagarującymi koleżankami z równoległej klasy, on wprawdzie na wagary nie chodzić. Pewnie jeszcze nie zaczął, za to totalnie olał naukę, do tego wbrew naszym zakazom cały czas popołudniami spędzał na spacerach z rzeczonym towarzystwem. Nie pomagały ani rozmowy z nim, ani z rodzicami dzieci z którymi spędzał czas, ani z pedagogiem szkolnym. Na szczęście w pewnym momencie koleżanki zainteresowały się starszymi chłopakami i sytuacja się poprawiła, tym bardziej, że nadeszły wakacje. Wakacje są czasem spędzanym przez moje dzieci na działce pod opieką moją i dziadków, a więc i oderwania od towarzystwa więc minęły spokojnie. Wrzesień również. niestety kolega znowu zadał się z tym samym towarzystwem i sytuacja dokładnie się powtarza. Za nic ma nasze zakazy i nakazy, po powrocie ze szkoły rzuca plecak i wychodzi z domu zanim ja wrócę z pracy tak, by nikt nie mógł go fizycznie zatrzymać. Biologiczny ojciec w ogóle nie interesuje się dzieckiem oraz nie płaci alimentów na syna. Ponieważ ja sobie już nie radzę z synem chciałabym, zobowiązać ojca dziecka do tego żeby przejął opiekę nad dzieckiem. Czy jestem w stanie to zrobić. Jeśli jest to możliwe chciałabym aby prawnik przez telefon udzielił mi odpowiedzi na zadane pytania.
Niestety nie może Pani zmusić biologicznego ojca dziecka do przejęcia całkowitej opieki na dzieckiem ze względu na to, że ojciec musiałby wyrazić na to zgodę. Jednak jeśli ma Pani ustalone orzeczeniem sądowym kontakty ojca z dzieckiem, może Pani zmusić ojca dziecka do realizacji tych kontaktów. Obowiązek rodzica kontaktowania się z dzieckiem wynika z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego który mówi że, niezależnie od władzy rodzicielskiej rodzice oraz ich dziecko mają prawo i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów. Kontakty z dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej.
Ponieważ biologiczny ojciec dziecka nie realizuje nałożonych przez sąd kontaktów z dzieckiem, może Pani złożyć wniosek o ukaranie go karą grzywny w celu przymuszenia do realizacji kontaktów z dzieckiem. Zgodnie bowiem z kodeksem postępowania cywilnego, jeżeli osoba uprawniona do kontaktu z dzieckiem albo osoba, której tego kontaktu zakazano, narusza obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy zagrozi tej osobie nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej na rzecz osoby, pod której pieczą dziecko pozostaje.
Darowizna mieszkania w czasie trwania postępowania komorniczego
Witam serdecznie. Chciałabym się dowiedzieć w takiej sprawie. Mam brata który narobił dużych długów, oczywiście których nie da rady spłacić. Pożyczyliśmy mu ( ja i mąż)jakąś część pieniędzy i raczej nie mamy szans na odzyskanie. Pomyśleliśmy z rodzicami ażeby zabezpieczając mieszkanie a jednocześnie pomagając mu wyjść z zakrętu życiowego uregulować sprawy spadkowe. Pomyśleliśmy abym ja z mężem spłaciła mu część jego przyszłego spadku. I teraz pytania moje w tej sprawie, jak najpewniej i niepodważalnie dokonać takiej spłaty i czy wtedy w darowiźnie. Czy można uwzględnić już tą pożyczoną część ( nie ma dokumentów ani oświadczeń na tą pożyczkę, ani umów miedzy mną a bratem). Boimy się że przy jego nie spłacalności po śmierci jednego z rodziców bank i Sądy będą się domagały spłaty spadku przypadającego na brata i boimy się żeby nie naruszyli mieszkania. Czytałam że nawet jeśli brat by spadek odrzucił to państwo może mu to zakwestionować i ściągnąć ze spadku należność za długi. Czy np. jakby rodzice spisali na mnie darowiznę na mieszkanie za życia jak wtedy dokonać formalności spłaty jego a jednocześnie żeby nie wołał w życiu już nic ode mnie. Czy można za życia bez sprawy spadkowej dokonać tak zapisów aby jak dojdzie do podziału było by to podkładką na przyszłość. nie wiem jaka przyszłość jest przed bratem ,może to nie będą jego jedyne długi. Brat ma dwójkę dzieci z żoną jest w trakcie rozwodu. Jeśli bratu coś się stanie jak się zabezpieczyć żeby po nim spadek w formie mieszkania rodziców był na mnie jeśli go spłacę a nie na jego dzieci. Chciałabym uzyskać szybko pomoc prawną tej sprawie. Jeśli możliwe są porady prawne przez telefon w sprawach cywilnych to chętnie skorzystam.
Przekazanie nieruchomości w formie darowizny nie będzie dla Państwa dobrym rozwiązaniem. Darowizna może być bowiem uznana przez wierzycieli za czynność dokonaną z ich pokrzywdzeniem. Natomiast zgodnie z kodeksem cywilnym jeżeli wskutek czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzycieli osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową bezpłatnie, wierzyciel może żądać uznania czynności za bezskuteczną. Darowizna mieszkania nie jest zatem w tej sytuacji pewnym zabezpieczenie przed zajęciem komorniczy. Nie ma również znaczenia czy są to zaległości bieżące czy też przyszłe. Uznanie czynności pranej za bezskuteczną może być bowiem dokonane również w przypadku, gdy dłużnik działał w zamiarze pokrzywdzenia przyszłych wierzycieli.
Dodatkowo musi się Pani liczyć z tym, że wierzyciel który będzie chciał uznania darowizny za bezskuteczną, pozwie o to Panią jako osobę która otrzymała nieruchomość. Zgodnie bowiem z kodeksem cywilnym uznanie za bezskuteczną czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli następuje w drodze powództwa lub zarzutu przeciwko osobie trzeciej, która wskutek tej czynności uzyskała korzyść majątkową. W wypadku gdy osoba trzecia rozporządziła uzyskaną korzyścią, wierzyciel może wystąpić bezpośrednio przeciwko osobie, na której rzecz rozporządzenie nastąpiło, jeżeli osoba ta wiedziała o okolicznościach uzasadniających uznanie czynności dłużnika za bezskuteczną albo jeżeli rozporządzenie było nieodpłatne.
Prawo do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z mieszkania
Witam, Proszę napisać czy udzieliliby mi Państwo porady w poniższej sprawie. Czy mam szanse na otrzymanie odszkodowania z tytułu bezumownego korzystania z mojego mieszkania (jesteśmy z mężem właścicielami tego mieszkania -spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu). W listopadzie 2006 r. kupiliśmy to mieszkanie wraz z lokatorem, świadomie po korzystnej cenie. Lokator mieszka w nim od kilkudziesięciu lat i jest tam zameldowany. Z tego co wiem z tzw. nakazu administracyjnego. Jest to osoba starsza ale majętna. Chcieliśmy aby płaciła nam czynsz miesięczny z tytułu najmu, ale niestety nie mogliśmy w ogóle dojść do porozumienia i do podpisania umowy najmu nie doszło. Przez cały ten okres opłacała jedynie czynsz do spółdzielni. Od maja br. osoba ta zalega z czynszem do spółdzielni oraz opłatami za media. W mieszkaniu praktycznie nie bywa (jak wynika z informacji portiera bardzo rzadko), prawdopodobnie przebywa czasowo w jakimś domu opieki. Mieszkanie jest zamknięte, a w środku są jej rzeczy osobiste. Proszę poradzić mi co mam w takiej sytuacji robić. Czy mogę dochodzić odszkodowania lub ewentualnie środków pieniężnych w drodze postępowania upominawczego lub innego? Dodam że wniosku o eksmisję nie składałam, gdyż nie chcieliśmy wyrzucać tej osoby na bruk. Jeśli będą potrzebne dodatkowe informację to proszę o kontakt. Czekam na odpowiedź. Pozdrawiam
W opisanej sytuacji ma Pan prawo do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z mieszkania którego jest Pan właścicielem. Lokator korzystające z Pana mieszkania jest samoistnym posiadaczem w dobrej wierze, natomiast zgodnie z art. 224 § 2 kodeksu cywilnego stanowi, że od chwili, w której samoistny posiadacz w dobrej wierze dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy, jest on obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy i jest odpowiedzialny za jej zużycie, pogorszenie lub utratę, chyba że pogorszenie lub utrata nastąpiła bez jego winy. Lokator korzystający z Pana mieszkania ma również obowiązek zwrócić pobrane od powyższej chwili pożytki, których nie zużył, jak również uiścić wartość tych, które zużył. Nie ma również znaczenia, że wyraził Pan zgodę na korzystanie z Pana lokalu przez lokatora, prawo do wynagrodzenia zależy bowiem wyłącznie od faktu, że z lokalu korzysta osoba która nie posiada do niego tytułu pranego. Potwierdza to Uchwała Sądu Najwyższego z 8 września 2011 r., sygn. akt III CZP 43/11, LEX nr 1102906, zgodnie z którą roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z rzeczy jest niezależne od woli uprawnionego, by rzecz odzyskać, wynika ono bowiem z samego faktu władania jego rzeczą przez osobę, która nie ma do tego żadnego tytułu prawnego.
Wysokość wynagrodzenia za bezumowne korzystania z lokalu mieszkalnego uzależnione jest od cen rynkowych obowiązujących w miejscu w którym położony jest lokal. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 18 lutego 1987 r., sygn. akt II CR 10/87, wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z lokalu mieszkaniowego przez najemcę, który utracił tytuł prawny do dalszego zajmowania lokalu lub przez innego użytkownika lokalu bez tytułu, powinno odpowiadać należnościom za najem danego lokalu.