Autor: admin
Odpowiedzialność za wadliwą naprawę samochodu
W lutym po zdiagnozowaniu w warsztacie naprawy samochodów usterki pompy paliwowej w moim samochodzie marki Volvo, dokonałem tam zakupu oraz montażu w/w pompy co potwierdza Faktura VAT . Na początku tego miesiąca nastąpiła awaria samochodu uniemożliwiająca całkowity jego rozruch, w następstwie czego musiałem samochód odstawić na lawecie do innego warsztatu mechanicznego. Po diagnozie otrzymałem informację, że przyczyną awarii samochodu jest uszkodzona elektryczna pompa paliwa, co wywołało moje wielkie zdziwienie, gdyż pompa ta wymieniana była miesiąc temu. Wymianę uszkodzonej pompy paliwowej na inną dokonałem w poprzednim warsztacie do którego samochód mój został zaholowany. O fakcie wymiany uszkodzonej pompy paliwowej poinformowałem telefonicznie warsztat naprawy samochodów. Nowa pompa została zakupiona i zamontowana, informując jednocześnie właściciela zakładu o chęci reklamowania wadliwego produktu.
Od właściciela otrzymałem odpowiedź, że w sprawie ewentualnej reklamacji będziemy rozmawiać już na miejscu w zakładzie wtedy, gdy przywiozę do niego zdemontowaną uszkodzoną pompę. Na spotkaniu zadałem właścicielowi pytanie czy pompa zamontowana w moim samochodzie na pewno była nowa a nie wcześniej używana, gdyż nie otrzymałem w dniu odebrania samochodu żadnego dokumentu potwierdzającego zakup i montaż nowej pompy w moim samochodzie. Przypomniałem także rozmowę jaka odbyła się między mną w właścicielem warsztatu samochodowego w dniu montażu pompy, która dotyczyła gwarancji na tą część.
W rozmowie tej zostałem poinformowany, że gwarancja na pompę pozostanie u niego, gdyż to on, jako osoba zakupująca część w hurtowni w przyszłości będzie, jeżeli zajdzie taka potrzeba, ją reklamował. I tu zaczął się mój problem z właścicielem warsztatu naprawczego, który się bardzo oburzył, że jakoby został przeze mnie potraktowany jak złodziej i oszust. Otrzymałem od właściciela zakładu tylko kopię paragonu fiskalnego, z którego dowiedziałem się, że zakupu pompy dokonano w dniu. 2021.10.12. Zdziwienie moje wywołał fakt, że na paragonie tym widniała cena dużo odbiegająca od tej którą zapłaciłem przy odbiorze samochodu. Na moje pytanie, dlaczego tak jest otrzymałem odpowiedź, że jest to marża zakładu i dowiedziałem się tylko, że jak sobie chcę to mogę sam sobie iść do hurtowni w której zakupiono część i tam ją reklamować, co jest według mnie całkowicie niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa.
Jednocześnie właściciel zakładu naprawczego poinformował mnie że nie przyjmuje reklamacji pompy, gdyż wymiana tej pompy na nową nie była dokonana w jego zakładzie, co stanowi podstawę do odmowy uznania gwarancji. Po za tym według niego , pompa była montowana w samochodzie z instalacją gazową, co jest podstawą do nieprzyjęcia reklamacji. Poprosiłem więc o kartę gwarancyjną pompy abym osobiście mógł zapoznać się z warunkami gwarancji. Na kserokopii czegoś, co właściciel warsztatu nazwał kartą gwarancyjną z trudem wymogłem wypełnienie rubryk dotyczących montażu pompy w jego warsztacie. Nie miałem żadnej możliwości zapoznania się z warunkami gwarancji.
W związku z brakiem możliwości dojścia do porozumienia wysłałem do właściciela zakładu pismo z żądaniem uznania reklamacji. Na moje pismo otrzymałem odpowiedź odmowną z której uzasadnieniem zupełnie się nie zgadzam. Uważam, że przez nierzetelną działalność firmy zostało złamane moje prawo.
Pomiędzy Panem a właścicielem zakładu mechanicznego doszło do zawarcia w formie ustnej umowy o dzieło do której stosuje się przepisy dotyczące rękojmi za wady. Możliwość zgłaszania wady fizycznych dotyczy nie tylko zakupionych przedmiotów ale również wykonanego dzieła. Zamówione przez Pana dzieło polegające na naprawie pompy paliwowej zostało wykonane w sposób nieprawidłowy. Dlatego przysługuje Panu prawo do reklamacji wykonanej naprawy w oparciu o przepisy dotyczące rękojmi za wady stosowane przy sprzedaży. Sprzedający może zwolnic się z odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady jeśli wadę usunie na własny koszt. Natomiast jeśli wada nie zostanie usunięta przez właściciela w możliwie najszybszym terminie może Pan odstąpić od umowy żądając od właściciela zwrotu zapłaconych za naprawę pieniędzy.
Nieprawdą jest natomiast przekazana przez właściciela zakładu informacja, że nie może on zareklamować zakupionej przez jego zakłada mechaniczny pompy paliwowej oraz że pompa ta może być zareklamowana wyłącznie przez Pana. Pompa paliwowa musi być zareklamowana przez osobę która dokonała jej zakupu. W tym przypadku zakupu pompy paliwowej dokonał właściciel zakładu mechanicznego więc to wyłącznie jemu przysługuje możliwość złożenia reklamacji. Jeśli właściciel zakładu mechanicznego odmawia zareklamowania pompy paliwowej oraz dokonania ponownej naprawy samochodu, może Pan odstąpić od umowy oraz zażądać zwrotu zapłaconej kwoty. Natomiast w przypadku odmowy zwrotu zapłaconej za naprawę kwoty, przysługuje Panu prawo złożenia do Sądu pozwu o zapłatę.
Termin w którym przedsiębiorca zobowiązany jest wystawić fakturę VAT
Poprosiłem właściciela warsztatu samochodowego o wystawienie faktury lub rachunku za usługę wykonaną w jego zakładzie mechanicznym oraz dowodu zakupu u niego części zamiennych. Otrzymałem fakturę, na której widniała cena części zamiennych odbiegająca od tej na paragonie fiskalnym, będącym dowodem zakupu tej części przez właściciela warsztatu naprawczego. Nie ustosunkowano sie także do mojej prośby o wpisanie na fakturze daty zakupu i montażu części zamiennych w moim samochodzie. Wystawiona faktura wzbudziła moje zastrzeżenia w kilku punktach i w celu ich potwierdzenia dzwoniłem na telefoniczną informację podatkową, na której dowiedziałem się, że w moim przypadku, u właściciela zakładu wystąpił obligatoryjny obowiązek wystawienia faktury w ciągu siedmiu dni po wykonaniu czynności sprzedaży pompy i zamontowaniu jej w moim samochodzie, gdyż jestem osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą, jako taksówkarz, mimo że nie jestem płatnikiem VAT. Nie musiałem także występować do właściciela zakładu z żądaniem wystawienia faktury. Właściciel zakładu wiedział, że ma do czynienia z osobą prowadzącą działalność gospodarczą, co sam potwierdza w wysłanym do mnie piśmie w którym odmawia mi udzielenia reklamacji.
Otrzymałem także informację, że jeżeli właściciel zakładu nie wiedziałby, że ma do czynienia z osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą a zakres jego działalności wymaga ewidencjonowania obrotu przy zastosowaniu kas rejestrujących, to na potwierdzenie dokonania sprzedaży części zamiennych, jako osoba dokonująca sprzedaży tej części obowiązany był on do wydania mi oryginału paragonu nabywcy towaru w sytuacji kiedy nie żądałem wystawienia faktury VAT. Od właściciela zakładu w którym dokonałem zakupu i montażu części zamiennych do mojego samochodu nie otrzymałem żadnego paragonu fiskalnego na potwierdzenie zakupu w/w pompy a fakturę otrzymałem dopiero, gdy tego zażądałem. Nie otrzymałem także gwarancji na zakupioną przez niego część, którą zamontował w moim samochodzie. Uważam, że przez nierzetelną działalność firmy zostało prawo karno-skarbowe.
Zgodnie z ustawą o podatku od towarów i usług VAT zakład mechaniczny w którym dokonywana była naprawa samochodu, ma obowiązek wystawić fakturę VAT nie później niż 15. dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym dokonano dostawy towaru lub wykonano usługę. Natomiast jeżeli przed dokonaniem dostawy towaru lub wykonaniem usługi zakład mechaniczny otrzymał całość lub część zapłaty, faktura powinna być wystawiona nie później niż 15 dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym otrzymano całość lub część zapłaty od nabywcy.
Zwrot prawa jazdy po roku od jego zatrzymania
Utraciłem prawo jazdy na okres 3 miesięcy z powodu przekroczenia prędkości na terenie zabudowanym. Jednak wniosek o wydanie dokumentu prawa jazdy złożyłem dopiero po roku. Wydział komunikacji odmówił mi jednak wydania prawa jazdy informując mnie, że muszę ponownie zdawać egzamin z powodu złożenia wniosku o wydanie prawa jazdy po upływie roku od dnia jego zatrzymania. Czy wydział komunikacji ma rację nie wydając mi prawa jazdy, jeśli zakaz był na trzy miesięcy a tylko wniosek wydanie dokumentu był złożony po upływie roku?
Warunkiem poddania się sprawdzeniu kwalifikacji osoby ubiegającej się o zwrot prawa jazdy jest pozbawienie prawa jazdy na okres ponad jednego roku. Jeżeli zatrzymanie prawa jazdy obejmowało okres jednego roku lub krótszy, jest to niedopuszczalne. Ustawa dla poddania się sprawdzeniu kwalifikacji wprost wymaga, by prawo jazdy zostało zatrzymane na okres dłuższy niż rok. Zwrot ten dotyczy terminu określonego w orzeczeniu o zakazie prowadzenia pojazdów a nie terminu rzeczywistego, faktycznego nieposiadania prawa jazdy. W niniejszej sprawie okres zakazu prowadzenia pojazdów nie przekroczył roku, co eliminuje konieczność poddania się przez kierowcę sprawdzeniu kwalifikacji. W związku z powyższym odmowa przyjęcia od kierowcy wniosku o wydanie prawa jazdy stanowiło naruszenie art. 49 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami, zgodnie z którym sprawdzeniu kwalifikacji w formie egzaminu państwowego podlega osoba ubiegająca się o przywrócenie uprawnienia do kierowania motorowerem, pojazdami silnikowymi lub tramwajem cofniętego na okres przekraczający rok lub cofniętego w związku z utratą kwalifikacji oraz zwrot zatrzymanego prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem, którego była pozbawiona na okres przekraczający rok.
Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego (I OSK 866/06) z dnia 27 czerwca 2007 roku „przez „pozbawienia prawa jazdy” należy rozumieć określone kategorie prawne przewidziane w kodeksach karnych i wykroczeń oraz w ustawie Prawo o ruchu drogowym, a nie stany faktyczne, jak na przykład nieodebranie prawa jazdy od organu administracji (por. wyr. NSA z dnia 28 listopada 1984 roku SA/Wr 566/84, ONSA 1984, nr 2, poz. 112 oraz wyrok NSA z dnia 14 września 1984 roku III SA 501/84 niepubl.).
A zatem zwrot „pozbawiony na okres przekraczający 1 rok” oznacza czasową utratę prawa jazdy, mającą swoje umocowanie prawne w określonym wyroku, postanowieniu, czy też decyzji administracyjnej. Wyłącznie okres faktycznego pozbawienia prawa jazdy, wynikający wprost z określonych tytułów prawnych przesądza o terminie pozbawienia prawa jazdy, a nie czas jaki w rzeczywistości osoba pozostawała bez prawa jazdy. Okres, przez który kierujący nie czynił starań o odzyskanie zatrzymanego prawa jazdy, mimo upływu okresu zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, nie może być wliczony do okresu pozbawienia prawa jazdy.”
Wielokrotnie w orzecznictwie zwracano uwagę na to że:
- „Przez «pozbawienie prawa jazdy», należy rozumieć określone kategorie prawne przewidziane w Kodeksie karnym i w Kodeksie wykroczeń oraz w ustawie – Prawo o ruchu drogowym” (Wyrok WSA w Szczecinie z dnia 4 listopada 2009 r., sygn. I SA/Sz 871/09.)
- „pojęcie «pozbawienia na okres przekraczający jeden rok» ma charakter prawny, pozbawienie może nastąpić tylko na okres określony w decyzji lub w wyroku sądowym” (Wyrok NSA z dnia 17 listopada 2008 r., sygn. I OSK 1457/07, LEX nr 525955; wyrok NSA z 28 listopada 1984 r., sygn. SA/WR/566/84, ONSA 1984, nr 2, poz. 112; wyrok NSA z dnia 14 września 1984 r., sygn. III SA 501/84, niepubl.)
- „Zwrot «pozbawiony na okres przekraczający 1 rok» oznacza czasową utratę prawa jazdy, mającą swoje umocowanie prawne w określonym wyroku, postanowieniu czy też decyzji administracyjnej” Wyrok NSA z dnia 27 czerwca 2007 r., sygn. I OSK 866/06,
W związku z powyższym okres, przez który kierowca nie czyniła starań o odzyskanie zatrzymanego prawa jazdy, mimo upływu okresu zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, nie może być wliczony do okresu pozbawienia prawa jazdy.
Odwołanie darowizny z powodu konfliktów i kłótni rodzinnych
Witam, mamy z mężem poważny problem. Mąż ponad 10 lat temu dostał darowiznę od swojego ojca w postaci 8,5 h pola na którym również stoi nieruchomość, którą wykupiło Państwo a z czego otrzymaliśmy 680 ty78ś zł, na dodatek jest też właścicielem 3,5 h pola z umowy darowizny po swojej babci a matce swego ojca, które również zabrało Państwo z czego dostaliśmy 1.200.000 zł za 2,5 h. Mój teść a ojciec męża za darowiznę dostał rentę, i na rzecz renty zrzekł się ziemi. Kupiliśmy mieszkanie o pow. 43 m2 za 250 tyś zł gdzie mój teść jest zameldowany, w tym roku postawiliśmy dom który wart jest ok 1,5 mln zł, a także zrobiliśmy przybudówkę domku na polu męża przy garażach które warte jest 180 tyś. i to jest normalny domek do zamieszkania, gdzie miał mieszkać teść. Mimo to nie dotrzymał umowy i się do nas wtrąca i chce z nami mieszkać czego my sobie nie życzymy, bo zapewniliśmy mu miejsce do zamieszkania. W umowie darowizny mąż musi zapewnić dożywotkę ojcu w jakimkolwiek miejscu zamieszkania. Teść grozi nam sądem a z nim współpracuje jego siostra bo zależy im na pieniądzach, i chcą doprowadzić byśmy my się rozstali. Mój mąż jest prawnym właścicielem mieszkania, domku oraz ziemi. Czy może cofnąć darowiznę i na jakiej podstawie jak ma zapewnioną dożywotkę ( mamy bardzo dużo świadków że tak jest), czy może sie ubiegać o zwrot pieniędzy. Na dodatek mój mąż pożyczył 100 tyś. zł rodzinie ze strony ojca i miał oddać mu te pieniądze do maja 2021 r. a pieniędzy nadal nie widać. Teść zasugerował że powie tej osobie by nam tych pieniędzy nie zwracała. Czy może tak być? Mamy spisaną umowę między osobą pożyczająca a mężem. To jest wszystko skomplikowane i nie wiemy co teraz mamy robić. Teść to pijak i nie chce żeby ze mną mieszkał ponieważ ciągle mnie nęka i obraża.. Proszę o pomoc.
Prawo cywilne przewiduje możliwość odwołania darowizny już wydanej. Odwołanie darowizny może nastąpić z powodu dopuszczenia się przez obdarowanego rażącej niewdzięczności względem darczyńcy. Z rażącą niewdzięcznością mamy do czynienia w sytuacji gdy obdarowany dopuszcza się względem darczyńcy czynów zabronionych lub pozostawia go bez opieki. Kłótnie oraz nieporozumienia rodzinne nie mogą stanowić podstawy do odwołania darowizny. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 13.12.2018 r., I ACa 157/18 „O istnieniu lub nieistnieniu podstaw do odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności decydują w każdym przypadku konkretne okoliczności, rozważane na tle zwyczajów panujących w określonych środowiskach społecznych, które nie wykraczają poza wypadki życiowych konfliktów. Znamion rażącej niewdzięczności nie wyczerpują z reguły czyny nieumyślne obdarowanego, drobne czyny nawet umyślne, ale niewykraczające, w określonych środowiskach, poza zwykłe konflikty życiowe, rodzinne, jak też wywołane zachowaniem się, czy działaniem darczyńcy.” W opisanej przez Panią sytuacji nie doszukuję się czynów rażącej niewdzięczności, i tym samym nie widzę podstaw do odwołania darowizny.
Spłata długu na niewłaściwy numer rachunku bankowego
Witam. Kilka lat temu wziąłem kredyt w wysokości 7 tysięcy złotych. Po jakimś czasie wyjechałem za granicę bo w Polsce straciłem pracę i nie spłacałem długu bo nie miałem za co. Teraz mieszkam z rodziną w Anglii i na początku 2019 roku wysłałem im 12500 zł z odsetkami bo tak się z nimi umówiłem przez e-maila, że jak wpłacę tę sumę to zmniejszą mój dług z ponad 14 tysięcy. Pieniądze które wysłałem były z pożyczki z banku w UK. Po kilku miesiącach odezwali się z zapytaniem czy wysłałem pieniądze. Okazało się, że podali błędny numer swojego konta i pieniądze zawisły gdzieś na kilka miesięcy. Po tych kilku miesiącach wróciły pieniądze na moje konto, ale już nie mogłem im odesłać ich bo musiałem wpłacić żeby zamknąć swój kredyt. Oczywiści zgodzili się na ponowną sumę po roku kiedy dostałem pieniądze na konto. Teraz oddaje jeszcze cześć którą mam spłacić bankowi w UK. Moje pytanie to co mogę zrobić z tym jak to rozwiązać. Bo po tym czasie funt spadł z ponad 5 złotych na 4,70 a przy sumie 12,500 to jest spory koszt dla mnie. Czy pieniądze które wysłałem i mam na to potwierdzenie muszę jeszcze raz wysłać czy to jest ich wina za podanie złych danych konta i nie muszę nic z tym robić? Z jednej strony chcę mieć ten dług z głowy a z drugiej nie chcę być stratny z ich nieudolnych pracowników. Proszę mi poradzić jak to rozwiązać. Gdyby chodziło na dzień dzisiejszy byłbym w stanie zapłacić im 8 tysięcy złotych i to tyle. Czy mogę to jakoś ominąć co na to mówi prawo. Chodzi mi o szczegóły czy muszę spłacić dług Czy dług przepada po jakimś czasie. Jeśli nie to jak się dogadać w tej sprawie. Zaznaczę, że mam komornika z tego powodu, ale to z nimi chciałem się dogadać chyba, że lepiej z komornikiem? Proszę o poradę.
Ponieważ roszczenie zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem sądowym okres przedawnienia wynosi 6 lat i liczy się od dnia wydania wyroku. Zgodnie bowiem z kodeksem cywilnym roszczenie stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu lub innego organu powołanego do rozpoznawania spraw danego rodzaju albo orzeczeniem sądu polubownego, jak również roszczenie stwierdzone ugodą zawartą przed sądem albo sądem polubownym albo ugodą zawartą przed mediatorem i zatwierdzoną przez sąd przedawnia się z upływem sześciu lat. Dodatkowo po wydaniu wyroku sądowego okres przedawnienia został przerwany przez złożenie do komornika wniosku o wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Bieg przedawnienia roszczenia ulega bowiem przerwaniu przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. W związku z powyższym zadłużenie które Pan posiada nie uległo przedawnieniu, zaś przedawnienia nastąpi dopiero po upływie 6 lat od dnia umorzenia postępowania egzekucyjnego. O ile w międzyczasie wierzyciel nie przerwie ponownie biegu przedawnienia poprzez ponowne złożenie wniosku do komornika o wszczęcie postępowania egzekucyjnego.
Omyłkowe podanie błędnego rachunku bankowego też niestety nie wyłącza obowiązku zapłaty długu, dlatego najlepszym rozwiązaniem w opisanym przez Pana przypadku będzie porozumienie się z wierzycielem i spłata zadłużenia w całości.
Naprawa samochodu a odstąpienie od umowy z powodu wad fizycznych
Witam. Sprzedałem samochód który kupiłem w maju 2018 roku. Zamiana na większe ze względu na urodzenie się drugiego dziecka. Przyjechał klient obejrzał samochód, przejechał się nim i wszystko grało pokazałem mu wszystkie dokumenty związane z autem i sporządziliśmy umowę kupna-sprzedaży samochodu na kwotę 25000 zł. Po miesiącu kupujący dzwoni i mówi że włożył w naprawę tego auta już 2000 zł i czeka go wymiana silnika bo był u mechanika i nie nadaje się na naprawę i koszt tego wynosi 1000-1500 zł. Propozycja jego jest taka że mam pokryć koszt naprawy tego silnika bo inaczej odda sprawę do sądu. Moje pytanie brzmi jak to wygląda ze strony prawnej czy kupujący ma rację czy też próbuje mnie naciągnąć na naprawę samochodu.. Nie wchodziłem z nim w żadne dyskusje gdyż dla mnie już samo to że włożył w ten samochód 2000 zł było nieco dziwne. Ja sprzedałem mu auto eksploatowane do dnia sprzedaży bez mniejszych problemów było sprawne przynajmniej tak mi się wydawało. Mam dwójkę dzieci i nie mogę pozwolić sobie na niesprawne auto. Czy mam się czego obawiać bo wydaje mi się że zrobiłem wszystko dobrze wiadomo że auto ma 11 lat i mogło się w nim zepsuć wszystko nawet nam przed sprzedażą, ale nic się nie zdarzyło. Ja mechanikiem nie jestem w jakim on był stanie w 100% nie wiem mogłem tylko to co wiedziałem klientowi powiedzieć on miał i mógł sobie podjechać do mechanika by sprawdzić jego stan techniczny lecz nie zrobił tego. Dla mnie sprawa była by jasna na początku zanim zaczął go remontować. Zwróciłbym mu pieniądze za auto i zezłomował ale to on podjął decyzję o remoncie go tym samym ja nie mam już prawa decydowania za niego co on z nim zrobi dalej. Ja go wyrejestrowałem już prawnie i fizycznie. Auto nie należy już do mnie. Czy kupujący może żądać ode mnie zapłaty za remont zakupionego samochodu.
Wykrycie przez kupującego ukrytych wad fizycznych daje mu szereg uprawnień wynikających z odpowiedzialności sprzedającego z tytułu rękojmi za wady. Jednak aby to nastąpiło kupujący musi udowodnić, że zakupiony przez niego samochód posiada istotne wady fizyczne o których nie wiedział w momencie zakupu samochodu. Z wadą fizyczną zakupionej rzeczy mamy do czynienia wyłącznie wtedy gdy nie ma ona które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia lub nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawiając próbkę lub wzór. Ponadto o wadzie fizycznej zakupionej rzeczy można mówić wtedy, gdy sprzedana rzecz nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia oraz gdy została kupującemu wydana w stanie niezupełnym.
Oprócz udowodnienia, że samochód posiada istotne wady fizyczne sprzedający będzie musiał również udowodnić, że wady te były już w kupionym samochodzie w momencie zakupu. W sytuacji gdy samochód rzeczywiście posiadał istotne wady fizyczne które istniały już w dniu jego zakupu, może on odstąpić od umowy lub żądać obniżenia ceny. Pan natomiast może zwolnić się z odpowiedzialności jeśli usunie wady na własny koszt. Jeśli zaś zakwestionuje Pan roszczenia kupującego dotyczące istnienia wad fizycznych sprzedanego samochodu, kupujący będzie zmuszony skierować sprawę do sądu, który rozstrzygnie o istnieniu wad fizycznych zakupionego samochodu.
Jak odzyskać zaległe wynagrodzenie za pracę
Witam. Pracuję w firmie, która jest spółką akcyjną. Umowę o pracę mam na czas nieokreślony, jestem pracownikiem firmy od 3 lat. Od lipca 2021 r. jestem na urlopie macierzyńskim i od tego czasu otrzymałam tylko jedno wynagrodzenie, za miesiąc sierpień – firma zalega z wypłatą wynagrodzeń za lipiec, wrzesień oraz październik. Przebywając na zwolnieniu lekarskim będąc w ciąży wynagrodzenia otrzymywałam z miesięcznym oraz dwumiesięcznym opóźnieniem. Do firmy wysyłałam maile z pytaniami o termin wypłaty zaległych wynagrodzeń natomiast w odpowiedzi otrzymywałam informację od kadr, iż nie mają żadnych informacji w sprawie płatności bądź, że pieniądze będą wypłacone w określonym terminie, a niestety nie były. Do firmy wysłałam listem poleconym wezwanie do zapłaty lecz bezskutecznie. Czy jedynym sposobem na odzyskanie pieniędzy jest Sąd Pracy? Jeśli tak to jakie dokumenty powinnam przygotować, żeby zgłosić tą sprawę do sądu? Czy mogę poprowadzić to osobiście czy powinnam mieć prawnika? Ile czasu może potrwać cała procedura? Czy za zwłokę mogę domagać się odsetek?
Jedyna formalną drogą do odzyskania zaległego wynagrodzenia za prace jest skierowania pozwu o zapłatę do Sądu Rejonowego Wydziału Pracy. Pozew o zapłatę należy poprzedzić przedsądowym wezwaniem do zapłaty wynagrodzenia w wyznaczonym przez siebie terminie. Jako pracownik jest Pani zwolniona od kosztów postępowania sądowego dodatkowo może Pani złożyć wniosek o przyznanie radcy prawnego bądź adwokata z urzędu. Wniosek o przyznania radcy prawnego lub adwokata z urzędu należy uzasadnić brakiem możliwości pokrycia kosztów związanych z wynajęciem adwokata z wyboru bez uszczerbku dla utrzymania siebie oraz swojej rodziny. Do wniosku należy dołączyć oświadczenie o stanie rodzinnym, majątku, dochodach oraz źródłach utrzymania. Czasu trwania całego postępowania Sądowego nie da się przewidzieć jednak nie powinno ono trwać dłużej niż rok czasu.
Oprócz możliwości złożenia pozwu o zapłatę zaległego wynagrodzenia za pracę przysługuje Pani również prawo rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracodawca , z prawem do odszkodowania za utracony okres wypowiedzenia. Pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracodawcy wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika; w takim przypadku pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. W przypadku rozwiązania umowy o pracę zawartej na czas określony odszkodowanie przysługuje w wysokości wynagrodzenia za czas, do którego umowa miała trwać, nie więcej jednak niż za okres wypowiedzenia. Oświadczenie pracownika o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinno nastąpić na piśmie, z podaniem przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy. Rozwiązanie umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z winy pracodawcy pociąga za sobą skutki, jakie przepisy prawa wiążą z rozwiązaniem umowy przez pracodawcę za wypowiedzeniem.
Ograniczenie władzy rodzicielskiej z powodu długów rodziców
Jestem żonaty od 15 lat. Wraz z żoną mamy 2 synów. Żona miesiąc temu złożyła pozew rozwodowy. Tydzień temu dowiedziałem się, że od roku spotyka się z innym mężczyzną. Obawiam się, że będzie chciała otrzymać prawa do opieki nad dziećmi. Moja żona jest skrajnie nieodpowiedzialna finansowo. W czasie naszego małżeństwa wzięła kilka pożyczek których nie spłacała. Wiem, choć starała się to ukryć o co najmniej 4 sprawach komorniczych w ciągu ostatnich 5 lat. Nigdzie nie pracowała dłużej niż pół roku, bo się jej nie chciało. Z wyjątkiem pracy u mojej cioci gdzie przepracowała 5 lat z czego 4,5 roku na urlopie wychowawczym. Obawiam się że nie będzie potrafiła zapewnić odpowiedniego poziomu życia naszym dzieciom. Pracując zarabiam miesięcznie minimalne wynagrodzenie i nie stać mnie na adwokata. Do tej pory mieszkamy razem, choć żona wymeldowała się już dwa lata temu. Nie mogę dalej znieść tej sytuacji. Chciałbym aby się wyprowadziła, lecz boję się że zabierze dzieci do mieszkania swoich rodziców, a jej ojciec ma poważne kłopoty z nadużywaniem alkoholu. Proszę jeżeli jest to możliwe o szybką pomoc lub poradę prawną.
W przypadku opuszczenia przez żonę wspólnego miejsca zamieszkania konieczne będzie ustalenie prawa do sprawowania opieki nad dziećmi oraz ustalenie kontaktów z rodzicem któremu nie zostanie przyznane prawo do sprawowania opieki. Jeśli ma Pan uzasadnione wątpliwości co do możliwości żony do sprawowania prawidłowej opieki nad waszymi dziećmi powinien Pan złożyć wniosek o przyznania Panu prawa do sprawowania faktycznej opieki nad nimi oraz ustalenie miejsca zamieszkania dzieci przy Panu. Brak pracy nie stanowi co prawda przesłanki odebrania żonie prawa do sprawowania opieki nad dziećmi jednak rozrzutny oraz nieodpowiedzialny tryb życia żony może stanowić podstawę przyznania Panu opieki nad dziećmi.
Zgodnie z kodeksem rodzinnym i opiekuńczym jeżeli władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom którzy żyją w rozłączeniu, sąd opiekuńczy może ze względu na dobro dziecka określić sposób jej wykonywania i utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Jeżeli rodzice przedstawią zgodne z dobrem dziecka pisemne porozumienie o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem, Sąd może powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej im obojgu. Natomiast w sytuacji gdy rodzice nie dojdą do porozumienia co do sposobu wspólnego wykonywania władzy rodzicielskiej Sąd powierzy opiekę nad dziećmi jednemu z rodziców ograniczając prawo do opieki drugiemu rodzicowi tylko do niektórych uprawnień oraz obowiązków.
Odwołanie darowizny z powodu kłótni rodzinnych
Witam serdecznie. Zwracam się z prośbą o opinię prawną w naszej sprawie. Jest ona dość skomplikowana, postaram się ją sensownie streścić. Brat mojego męża otrzymał od swojej mamy dom (umowa darowizny z prawem do dożywotniego użytkowania dla mamy). Po ok. roku czasu wyprowadził się z niego z powodu konfliktu jego żony z mamą. Mój mąż mieszkał w tym czasie w mieszkaniu z ojcem (istniała słowna umowa między rodzicami i braćmi, że brat męża otrzymuje dom i mieszka z matką a mąż mieszkanie i mieszka z ojcem). Mąż wyłożył pieniądze na wykupienie mieszkania, jednak mieszkanie nie zostało na niego przepisane (właścicielami byli matka i ojciec). Po jakimś czasie ojciec zmarł, odbyła się sprawa spadkowa, bracia otrzymali po 1/4 udziału, a matka 1/2 udziału w mieszkaniu. Mąż przeprowadził remont mieszkania i chciał tam mieszkać. W międzyczasie brat męża wpadł na pomysł, żeby zamienić się majątkami. On miał otrzymać mieszkanie + 100 tys. złotych ze sprzedaży działki od mamy, a mąż miał otrzymać dom z matką. Bracia doszli do porozumienia. Została sporządzona umowa wstępna, po czym po pół roku doszło do podpisania umów. Mąż wraz ze mną zamieszkał w domu z mamą. Ustaliliśmy słownie że będziemy wspólnie utrzymywać i inwestować w dom. Przez pierwszy rok mieszkało się ok, jednak gdy brat zaczął mieć problemy finansowe mama zaczęła wszczynać awantury (padały argumenty, że mąż dostał większy majątek a brat męża mniejszy a miało być na odwrót ze względu na wadę wzroku). Każda próba dialogu kończyła się awanturą ze strony matki i wymawianiem wszystkiego. Mąż postanowił się odizolować. Wyremontował drugą łazienkę oraz zaczął płacić za wszystkie rachunki (to były główne powody awantur). Teściowa uznała że głównym powodem kłótni jest synowa. Kłótnie bardzo często były wszczynane pod nieobecność męża, a gdy ten wracał do domu przedstawiała mu inną wersję wydarzeń i namawiała go do porzucenia narzeczonej. Gdy zaistniała taka sytuacja syn postanowił w miarę możliwości nagrywać kłótnie (dyktafonem w telefonie). Aby uniknąć dalszych konfliktów mąż postanowił nie korzystać w ogóle z salonu, z kuchni sporadycznie. Ja utrzymywałam z teściową (od roku) obojętne stosunki (mówiłam dzień dobry i jej unikałam). Syn spełniał wszystkie prośby mamy (o zawiezienie gdzieś, o naprawę i pomoc w domu). Jakiś czas temu mama poznała pewnego Pana. Zaczął on pomieszkiwać z nią. Syn poprosił o symboliczne dokładanie się do rachunków (ok. 200zł/ 2 miesiące). Przez jakiś czas matka to robiła, jednak ostatnio zaprzestała. Mąż zapytał czy zapłaci ostatni rachunek za prąd. To wywołało kolejną awanturę (ja w niej nie uczestniczyłam). Mama twierdziła że mąż jest buntowany przez żonę, zaczęła ją wyzywać. W odpowiedzi żona również zaczęła wyzywać swoją teściową. Teraz nam się odgraża że anuluje umowę darowizny i wszystko przekaże bratu męża. Proszę o poradę czy ta sytuacja, którą opisałam może być uznana za rażącą niewdzięczność? Jakie mamy szanse na wygranie tej sprawy. Jesteśmy teraz w patowej sytuacji , boimy się że jeśli się wyprowadzimy ona może nas oskarżyć o to że się nią nie opiekujemy. Mąż przy podpisaniu umowy darowizny podpisał oświadczenie, że zobowiązuje się do sprawowania nad matką troskliwej opieki, pomagać jej we wszystkich sprawach życia codziennego, w razie jej choroby zapewnić jej pielęgnację i specjalistyczną opiekę medyczną.
Zwykłe kłótnie rodzinne nie stanowią rażącej niewdzięczności będącej podstawą odwołania darowizny. Pojecie rażącej niewdzięczności zostało bardzo szeroko omówione w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14 lutego 2013 r. (I ACa 849/12). W uzasadnieniu tego wyroku wskazano, że pod pojęcie rażącej niewdzięczności podpada tylko takie zachowanie obdarowanego, polegające na działaniu lub zaniechaniu (nieczynieniu) skierowanym bezpośrednio lub nawet pośrednio przeciwko darczyńcy, które, oceniając rzecz rozsądnie, musi być uznane za wysoce niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę. Wchodzi tutaj w grę przede wszystkim popełnienie przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub czci albo przeciwko majątkowi darczyńcy oraz o naruszenie przez obdarowanego spoczywających na nim obowiązków wynikających ze stosunków osobistych, w tym również rodzinnych, łączących go z darczyńcą, oraz obowiązku wdzięczności (wyrok SN z 7 maja 2003 r., IV CKN 115/01, LEX nr 137593). Rażącą niewdzięczność musi cechować znaczne nasilenie złej woli skierowanej na wyrządzenie darczyńcy krzywdy szkody majątkowej. Czynami o rażącej niewdzięczności są: odmówienie pomocy w chorobie, odmowa pomocy osobom starszym, rozpowszechnianie uwłaczających informacji o darczyńcy, pobicia czy ciężkie znieważenia (B. Burian, Odwołanie darowizny jako sankcja rażącej niewdzięczności. Prace cywilistyczne, Acta UWr, Prace Cywilistyczne, pod red. E. Gniewka (tom poświęcony pamięci Profesor Janiny Dąbrowy), Wrocław 1994, s. 13). Znamion rażącej niewdzięczności nie wyczerpują nie tylko czyny nieumyślne obdarowanego, ale także drobne czyny umyślne, jeżeli nie wykraczają one poza zwykłe konflikty rodzinne w określonym środowisku (wyrok SA w Szczecinie z 14 kwietnia 2005 r., I ACa 60/05, OSA 2006, z. 10, poz. 35).
Prywatny akt oskarżenia z powodu naruszenia nietykalności cielesnej
Dzień dobry. Proszę o pomoc bo nie wiem co mam robić. Już od kilku lat jestem w konflikcie z teściową z którą razem mieszkamy. Wczoraj rano kiedy mąż był w pracy, ja zeszłam ok. 11 do kuchni zrobić sobie śniadanie (korzystając z faktu że teściowa w tym czasie suszyła włosy w łazience). Wtedy to mama weszła do kuchni i rozpoczęła kłótnię. Pytała co miał znaczyć ten rachunek i krzyczała że jeszcze raz będę buntować męża to zrobi z nami porządek. Teściowa wpadła w furię i zaczęła mnie szarpać. Gdy mnie puściła poszła do łazienki. Ja próbowałam dokończyć przygotowanie śniadania jednak teściowa kontynuowała kłótnię. Teściowa znów mnie zaczęła szarpać, a ja się tylko broniłam. W trakcie ataku padały z jej ust słowa obraźliwe. Gdy mnie puściła chciałam zadzwonić z telefonu domowego na policję.
Wtedy teściowa znów zaczęła biec w moim kierunku. W akcie desperacji wzięłam telefon którym nagrywałam całe zajście i powiedziałam że idę zadzwonić na policję. Teściowa zaczęła za mną biec. Zdążyłam się zamknąć w pokoju i zadzwonić na policję. Przyjechał patrol, zrobił notatkę z zajścia, pouczył teściową i poinformował że przekaże sprawę dzielnicowemu. Gdy mąż wrócił do domu pojechaliśmy na obdukcję (teściowej nic się nie stało). Gdy teściowa wróciła do domu mąż powiedział jej że jeśli nie zmieni swojego zachowania będzie zmuszony sprzedać dom z lokatorem. Od tego dnia sytuacja się uspokoiła i policja odmówiła wszczęcia dochodzenia. Zastanawiam się jednak, czy mogę pozwać teściową z prywatnego aktu oskarżenia za naruszenie nietykalności cielesnej. Jeśli tak to jakie kroki należy podjąć aby rozpocząć taką sprawę.
Naruszenie nietykalności cielesnej jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego za które grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub kara pozbawienia wolności do jednego roku. Przestępstwa naruszenia nietykalności dopuszcza się każdy kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 9 sierpnia 2012 r., II AKa 137/12, LEX nr 1217652, słusznie wskazał że: „Naruszeniem nietykalności cielesnej są wszystkie czynności oddziałujące na ciało innej osoby, które nie są przez nią akceptowane.”
Zachowanie mamy Pani męża stanowi zatem bez wątpienia naruszenie nietykalności cielesnej co daje Pani możliwość skierowania do Sądu prywatnego aktu oskarżenia. Prywatny akt oskarżenia powinien być skierowany do Sądu Rejonowego Wydziału Karnego właściwego miejscowo według miejsca popełnienia przestępstwa. Jedyny koszt założenia sprawy z prywatnego aktu oskarżenia to 300 zł wpisu sądowego. Oprócz naruszenia nietykalności cielesnej mama Pani męża dopuściła się również przestępstwa znieważenia. Zgodnie z kodeksem karnym odpowiedzialności karnej podlega każdy kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła