Odpowiedzialność za spowodowanie wypadku samochodowego
W czerwcu tego roku przydarzył mi się wypadek drogowy. W wypadku zostały poszkodowane 2 osoby które przechodziły przez ulicę w nieoznaczonym miejscu. W dniu wczorajszym dostałam akt oskarżenia z art. 177 par. 1 kodeksu karnego. Nie czuje się winna. Jeden świadek jest za mną ,dwóch przeciwko. Policja radzi mi się przyznać aby nie było problemów finansowych. Policja twierdzi że skoro było OC to się przyznam i po sprawie. Nie będzie żadnych reperkusji finansowych, natomiast przyjaciółka ostrzega mnie, że wtedy dopiero wszyscy dobiorą mi się do skóry o odszkodowania. Jak to wygląda od strony prawnej ? Proszę o odpowiedź jaka jest moja sytuacja prawna? Czy rzeczywiście mogę ponieść odpowiedzialność odszkodowawczą w sytuacji gdy miałam wykupione OC samochodu.
Uczestnik wypadku drogowego który nie czuje się winny jego spowodowania nie powinien przyznawać się do winy. Zwłaszcza w sytuacji gdy okoliczność wypadku nie są jasne, natomiast część świadków gotowa jest zeznawać na jego korzyść. Kodeks karny przewiduje za tego typu występki karę nawet do trzech lat pozbawienia wolności. Zgodnie bowiem z kodeksem karnym kto naruszając chociażby nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek w którym inna osoba odniosła średnie lub lekkie obrażenia ciała podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Oczywiście taka kara Pani nie grozi, jednak nawet jeśli będzie Pani ukarana karą grzywny w Krajowym Rejestrze Karnym będzie Pani widniała prze co najmniej rok czasu jako osoba karana. To natomiast może Pani utrudnić poszukiwanie pracy lub pozyskania różnego rodzaju pozwoleń do których wymagana jest niekaralność.
W toku postępowania sądowego będzie miała Pani szansę obrony swoich twierdzeń oraz przedstawienia swojej wersji wydarzeń. Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 16 listopada 2007 roku, III KK 233/07 ocena naruszenia zasady ograniczonego zaufania powinna nastąpić z uwzględnieniem konkretnej sytuacji drogowej, a zwłaszcza tego, czy kierujący miał wyraźny sygnał, że uczestnik ruchu może zachować nieprawidłowo, np. wysiadające z autobusu komunikacji miejskiej dzieci, czy brak możliwości korzystania przez pieszych z chodnika przy przystanku autobusowym z uwagi na prowadzone roboty drogowe . Zasady ograniczonego zaufania nie można pojmować abstrakcyjnie, to znaczy, że nie obowiązuje ona w oderwaniu od konkretnych okoliczności.